Wszyscy zgodzimy się, że dobry bulion dodaje naszym zupom i sosom niepowtarzalnego smaku. Robię go w dużych ilościach, a następnie zamrażam, aby w razie potrzeby mieć go zawsze pod ręką. Można oczywiście używać bulionów w kostce, jednak moim zdaniem jest to rozwiązanie mocno awaryjne jest tam za dużo wszelkiej chemii i soli a kurczaka znajdziemy tam w ilościach dosłownie śladowych.Robiąc bulion korzystam z przepisu Gordona Ramsaya „Szef kuchni po godzinach”. Przepis jest łatwy,szybki, a bulion zawsze smaczny.
Bulion z kurczaka (ok. 1,5 litra)
Składniki:
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 duża marchew,posiekana
- 1 cebula,posiekana
- 2 łodygi selera naciowego,posiekane
- 1 por,pokrojony w plastry
- 1 liść laurowy
- 1 gałązka tymianku
- 2 ząbki czosnku, obrane z łupin
- 2 łyżki puree z pomidorów (passaty)
- 1 kg kurczaka ( upieczonego, jeśli bulion ma być brązowy)
Przygotowanie:
- W dużym garnku rozgrzej oliwę z oliwek.
- Wrzuć warzywa, zioła i czosnek. Podsmażaj na średnim ogniu, co pewien czas mieszając, aż warzywa się zezłocą.
- Wmieszaj puree z pomidorów i gotuj przez następną minutę.
- Dodaj kurczaka i zalej taką ilością zimnej wody, by go przykryła ( ok. 2 litrów). Lekko dopraw solą i pieprzem.
- Zagotuj, zbierz osad z powierzchni bulionu i gotuj przez następną godzinę.
- Przed przecedzeniem bulionu przez sitko, zostaw go na kilka minut do ostygnięcia i ustania się.
- Przecedź bulion przez sitko ( warzywa wyrzuć, a mięso można wykorzystać do innych potraw).
- Gotowy bulion rozlewam do pojemników na kostki lodu i zamrażam. Następnie wyjmuję zamrożone kostki i przekładam do woreczka strunowego. Przechowuję w zamrażarce, wyjmując kostki w miarę potrzeb.
Świeży bulion należy wykorzystać w ciągu 5 dni, a zamrożony do 3 miesięcy.
Gordon ma fizia na punkcie bulionów – przynajmniej takie wrażenie odniosłam oglądając jego „Kuchenne koszmary” 🙂 Niemniej – zgadzam się z nim i Tobą w pełnej rozciągłości 🙂
To,prawda. Ale popieram go rekami i nogami, te buliony w kostkach nijak się mają do zdrowej kuchni…
Niestety przeraża mnie zawsze jak niektórzy zapomnieli podstaw kuchni. Nawet babcie już biorą „gotowce” zamiast robić od podstaw, choć je można tłumaczyć wiekiem czy problemem ze stawami. Jednak będąc studentem czy osobą młodszą nie warto i nie powinno się korzystać z takich „ułatwień”.
ten bulion w kostkach, to taki bulion skoncentrowany? w ilu ml go rozpuszczasz, żeby zachował swój smak?
dziękuję za pomoc, gdzyż zawsze używałam kupnych kostek, a teraz gdzy mam malutką córeczkę, która chce wszystko z nami jeść, to nie chiałabym ją karmić chemią:)
Zamrażam go dokładnie w takiej postaci nieskoncentrowanej i zwyczajnie rozmrażam w mikrofalówce kiedy jest mi potrzebny. Zazwyczaj sprawdzam ile ml wlewam do formy na kostki, a później gdy przesypuję do woreczka podpisuję go i wiem ile powinnam rozmrozić np do sosu. Gdy zamrażam większe porcje bulionu to nie bawię się już w kostki tylko wlewam do woreczka i też podpisuję ile ml tam weszło.
A ja każdy taki domowy bulion wlewam do woreczków na kostki lodu.
Doskonały pomysł!