Uwielbiam kandyzowany imbir! W końcu udało mi się znaleźć dobry przepis i mogę pogryzać go do woli. W smaku są słodko-pikantne i można go używać jako posypkę do lodów, do ciasteczek, bułeczek (o czym wkrótce), chociaż ja lubię go jeść jak chipsy.Polecam!
Przepis znalazłam tutaj.
Czas przygotowania:15 min, Czas gotowania 1 godzina
Kandyzowany imbir (ok 450 g)
Składniki:
- 450 g młodego i świeżego imbiru (starsze i większe mają twarde włókna)
- 5 szklanek wody
- maksymalnie 450 g cukru
Przygotowanie:
- Obierz imbir ze skórki i pokrój na cienkie plasterki (najlepiej używając szatkownicy).
- Włóż plasterki do dużego garnka, zalej wodą i gotuj na średnim ogniu ok. 35 minut, lub do miękkości.
- Odcedź plasterki zachowując 1/4 szklanki wywaru.
- Zważ imbir i przygotuj tyle samo cukru. Przełóż go do dużej patelni, wsyp cukier i wlej pozostawiony wywar. Doprowadź do wrzenia, następnie zmniejsz ogień do średniego i gotuj przez 20 min,lub do prawie całkowitego odparowania wody z syropu, od czasu do czasu mieszając.
- Przełóż imbir na kratkę do wystudzenia, uprzednio rozkładając pod nią np. folię aluminiową.Staraj się porozdzielać plasterki od siebie.
- Pozostaw na kratce przez min. 6 godzin, a najlepiej przez całą noc.
- Po tym czasie posyp drobnoziarnistym cukrem i przełóż do przewiewnego naczynia. Można go przechowywać do 2 tygodni.
Zielona strona Flinstona says
apetycznie to wygląda 🙂
Dzi says
Ja za tym przepadam:)
Wiewióra says
lubię ale rzadko jadam bo jeszcze nie robiłam sama 🙁 czas najwyższy!!!
Dzi says
a no właśnie! Jest trochę babrania się, ale warto:)